Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi iwonka z miasteczka Przecław. Mam przejechane 6737.73 kilometrów w tym 6551.93 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.97 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy iwonka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:672.80 km (w terenie 603.80 km; 89.74%)
Czas w ruchu:10:25
Średnia prędkość:20.54 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:32.04 km i 5h 12m
Więcej statystyk
  • DST 18.40km
  • Teren 18.40km
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kręcą,pupa jedzie....

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 3

Oj,dzisiaj to sie najezdziłam....najpierw moją kochaną asterką do pracy,no wszakże jej też sie należy troche tego kręcenia kołami,stoi samotna pod blokiem to i trzeba od czasu do czasu ruszyc ją troche :) :) Potem z powrotem do domu do córki do szkoły na zakonczenie roku,kończy 6-stą klase ,ech....jak ten czas leci :)
polonez naszych dzieci wyszedł świetnie,cudownie było patrzec jak tańczą......potem był złoty laur dla Marceli i list gratulacyjny dla mamy za dobre wychowanie córki ( to tak sie pochwalic troszke chciałam :P )Potem po zakończeniu roku z powrotem do pracy,ale juz rowerem,a z pracy z Turzyna do Auchana znowu do pracy dalej ....cały dzień przelecial tak szybko.....szkoda tylko że na masie rowerowej nie byłam....ale mam nadzieje że za miesiąc mi sie już uda pojechac...


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 14.40km
  • Teren 14.40km
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kręcą,pupa jedzie....

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0


Kategoria rowerem do pracy


  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kręcą,pupa jedzie....

Środa, 26 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj pupa jechała asterką,pływać po Cukrowej juz mi się odechciało....:)


Kategoria Wszystko inne


  • DST 14.40km
  • Teren 14.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kęcą,pupa jedzie....

Wtorek, 25 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 7

Do pracy z małym deszczem,powrót przy obfitych opadach,spodnie przemoczone ,buty nie bo miałam sandały :P,kurtka jest ok bo przy tym deszczu ani troche nie przemokła :) i pozdrawiam wszystkich jadących a raczej płynących dzisiaj rowerem przez Cukrową :P


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 18.40km
  • Teren 18.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kęcą,pupa jedzie....

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 1


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 33.80km
  • Teren 33.80km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kęcą,pupa jedzie....20-21. 06

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 0

a w piątek po drodze jeszcze Auchan....


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 14.40km
  • Teren 14.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kęcą,pupa jedzie....

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 5


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 14.40km
  • Teren 14.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

nogi kęcą,pupa jedzie....

Wtorek, 18 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 0


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 14.40km
  • Teren 14.40km
  • Aktywność Jazda na rowerze

:) :) Przecław -Turzyn

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 0


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 189.00km
  • Teren 189.00km
  • Czas 09:12
  • VAVG 20.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kamminke-Usedom-Karnin-Zecherin-Anklam-Ueckermunde

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 12

Ponieważ wakacje zbliżają sie wilkimi krokami i trudno bedzie weekendami zaplanować rowerowe wycieczki postanowiłam jka najszybciej zrealizowac swoje plany i zwiedzic wreszcie Usedom ,Anklam i zobaczyc stary kolejowy most w Karnin .Z Kasia,nową kolezanką Aga i Arkiem -kolegą i zarazem sąsiadem spotkaliśmy się na dworcu przed godziną 8-smą .Postanowiliśmy jechać na północ pociągiem do Swinoujścia i potem ruszyc na południe.Bilet kosztował w Reggio 21.50 razem z rowerem,czyli nie tak źle. Wpociągu jechała jeszcze jedna grupa rowerzystów W Swinoujściu jak sie okazało na prom jest bardzo blisko,szybko sie załadowalismy a w samym miescie pierwsze co to popedalowalismy na plaże musowo trzebabyło swoje odlażec :P rozglądnąć sie w terenie i ruszyć Do Kamminke gdzie narazając sie na porzucenie grupy która popedalowała z powrotem z wioski na Gartz postanowiłam zwiedzić wioske

Arek przejmuje mape

Tutaj rowerzyści mają dobrze,my jedziemy pieknym asfaltem,podczas gdy zabytkowe Skody na zlot pomykają...... Pewnie jadą do muzeum... Za Dargen Kasia chce chwycic byka za rogi,tzn.żubra ,a Arek spokojnie sie temu przygląda ... I znowu coś dla miłośników techniki I wreszcie Usedom wszamamy kanapki i jedziemy dalej.Dobrze ze jedlismy bo jedziemy pod taki okrutny wiatr ze jak to Arek powiedzial -uprawiamy kolarstwo górskie,na równym terenie ledwo 16/h wyciągamy I u celu znowu most prezentuje sie okazale i o wiele lepiej go widać z Karnin niz z Kamp .Jest tam tez prom przewożący rowerzystów z wyspy Uznam na ląd,kosztuje ponad 8 euro od osoby i znacznie skraca droge do Anklam. Po rytualnych tańcach Arka i Agi ruszamy kawałek dalej by zwiedzić ustronne miejsca :) podłubać przy rowerze.... upolować maka ... Po chwili jazdy ukazał nam sie most zwodzony w Zecherin most jest otwierany w godzinach 05.40, 07.40, 12.40, 16.40, 20.40 i 23.30 by mogły przepłynąć statki na max.15 minut
.Dalej ścieżką rowerową pomknęliśmy na Anklam
I to juz Anklam,na mostku nad rzeką Peene ale wypozyczac rowerów nie musimy,mamy swoje :P

Rynek w swietle słonca jest piekny,mielismy to szczęście ze gdy dojeżdżaliśmy do Anklam zaczęło nam pieknie świecić słońce i tak było do końca dnia,ciepło i słonecznie ,poopróżnialiśmy sakwy ja objechałam rynek dookoła :P

To miasto jest przpiękne ,ni emielismy zbyt długo czasu na zwiedzanie ale postanowiłam że jeszcze tam wrócę :) Wyjezdżając z Anklam kierowaliśmy się scieżka rowerową,z lewej strony minelismy dworzec i
dojechaliśmy do przejazdu kolejowego
dalej była fabryka cukru......może cukrownia :P a że kierowalismy się cały czas mapą i nie mielismy żadnego GPS od tej pory zaczeliśmy się gubić i przez to całkiem sporo kilometrów tez zrobiliśmy :P za cukrownią po spytaniu chyba z trzech Niemek o droge skręciliśmy w lewo,dalej ścieżka biegła wsród pól ,po niedługim czasie niespodzianka,droga rozwidlała się na prawo i lewo i tabliczka.... no tak,tabliczki nie było,i podobnie jak kolega SRK skierowalismy się na prawo by przy wiosce Gnevezin zawrócić i jechac juz dalej prosto w kierunku Anklamer Fahre ,niedaleko przed tą wioską...chmmmm,mam chyba jakieś deja vu,znowu zobaczylismy most kolejowy w Kamp,ciekawe uczucie ,jaki to kawał drogi przebylismy :P,wjechalismy do Anklamer i oczywiście niepotrzebnie bo mija się go jednak z boku,czyli nawrotka part 2 :P obok drogi napotkalismy kolejny juz znak drogowy dla kosmitów :P kolejna wioską zwiedzoną było Kamp,wjechalismy do niej i co? i koniec drogi ,zapytany o droge miejscowy Niemiec wytłumaczyl nam ze trzeba wrócić i przed mostkiem skręcić w lewo,więc znowu nawrotka i jakieś 3 km jazdy z powrotem,może dwa,oczywiście mijaliśmy przepiekne rozlewiska z mnóstwem ptaków,rzecz nie do opowiedzenia :) za mostem więc w lewo i jak sie okazało przez gadulstwo nie zauwazyliśmy wcześniej takiej małej tabliczki wskazujacej kierunek na Ueckermunde ,dalej jechalismy przez rezerwat,jazdy wałem przez rozlewisko miedzy ptakami nie da się z niczym innym porównać,teren jest przepiekny,moga się schowac najlepsze asfalty ,nawet te niemieckie :) Do Ueckermunde dotarliśmy przed 20-stą :) jadąc w w iększości leśną ścieżką obowiązkowo rynek,plaża Na plaży bylismy o 20-stej,troche późno już było więc ruszyliśmy z kopyta do Rieth
wsumie od Ueckermunde do Szczecina zrobilismy 3 krótkie przerwy ,jedną tez w Dobieszczynie
bo pojechaliśmy od Rieth przez Hintersee ,Dobieszczyn i Tanowo na Szczecin i Głębokie
Jak obliczyłam z Ueckermunde jechalismy,nie licząc postojów jakies 3 i pół godziny i teraz wiem że jadąc tak późno trzeba wziąść ze sobą skarpetki i dodatkowo szorty z pieluchą :P Jeszcze nigdy tak późno z wycieczki nie wróciłam,było fajnie,nawet bardzo fajnie ,szkoda tylko że nazajutrz trzeba było iść do pracy i ta nocka jakoś wybitnie była za krótka :P Okrutnie sie ciesze że zwiedziłam te miasta,a jeszcze 3 lata temu taka jazda wydawała mi się fikcją :P


Kategoria wycieczka