Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi iwonka z miasteczka Przecław. Mam przejechane 6737.73 kilometrów w tym 6551.93 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.97 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy iwonka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:363.72 km (w terenie 363.72 km; 100.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:27.98 km
Więcej statystyk
  • DST 59.00km
  • Teren 59.00km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

sentymentalny powrót do przeszłości w wietrze i deszczu :D

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 0

 Korzystając z wolnego w pracy  i kiepskiej pogody :D postanowiliśmy z Andrzej jechać nad morze by tam trochę popedałować.Wybór padł na Niechorze i Mrzeżyno .W Mrzeżynie Andrzej kiedyś za młodych lat służył w wojsku i chciał ponownie odwiedzić tamte tereny . 
Do Niechorza pojechaliśmy samochodem ,cały czas towarzyszyły nam ciężkie chmury  a samo miasto przywitało nas lekkim deszczem,niestety po zaparkowaniu samochodów i nacisnieciu na pedały jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki  rozpadało się na dobre :( 
Skierowalismy się najpierw na latarnie a potem na DDR R10 która prowadzi przez Pogorzelice do Mrzezyna.
A w Niechorzu akurat ruszała kolejka wąskotorowa .... tutaj jeszcze  ścieżka prowadzi wzdłuż torów i Jeziora Liwia do Pogorzelicy .ale  za Pogorzelicą kończy się gładka nawierzchnia i zaczynają płyty betonowe,rozwidla się  ale my jedziemy prosto wzdłuż wybrzeża  gdzie cały   czas towarzyszy  nam grzmot wzburzonego morza   ...,oczywiście musiałam podjechać zobaczyć jak bardzo jest gniewne   dojazd do klifu po piachu nie był łatwy ,poza tym porywisty wiatr ,deszcz ,morze i ciężkie chmury ....... Jedziemy pomału aby za wcześnie nie zmeczyc Marceliny,korzystamy praktycznie z każdego miejsca postojowego ,ładne sa,z ciekawymi stojakami na rowery i nie ma porozrzucanych smieci , a grupka rowerzystów którą widać w oddali to przemiła rowerowa rodzinka z Warszawy  która zmierzała na Hel,mijalismy się pare razy ,tzn.wyprzedzaliśmy się  naprzemiennie.
I pierwsza brama wjazdowa do jednostki wojskowej ....... 
przez cały czas wzdłuż ścieżki stoi wysokie podwójne ogrodzenie oddzielające od drogi  i broniące wstępu na teren jednostki,po drodze mijaliśmy jeszcze jedną brame wjazdową,zdjecia nie zrobiłam bo zabronił nam straznik .Na nieszczęście skończyły się płyty a zacząła kostka brukowa

i swoista brama która kiedyś broniła wstęu na teren jednostki wojskowej,z tego co mówił Andrzej jej teren siegał cały przymorski teren Mrzezyna i na zachód od niego  

     Korzystajac z całkiem dobrej dojazdowo ścieżki na klif czym prędzej podjechaliśmy  by poczuć porywisty wiatr we włosach .....u Marceliny .....


nas nieźle nadęło
Andrzej korzystając z okazji chciał zepchnąć mnie z klifa ale na szczęście kurczowo trzymałam się życia  ......
prawdziwe fiołki  i szprychówki


następne miejsce postojowe przy klifie ..... 
jak widać porządnie wiało .....a Marcela szuka dostępu do WiFi....nigdzie nie znalazła    :P

ale ja za to przy kolejnej bramie do jednostki najadam się jagodami .....z przygodami .....  a Andy zagląda za brame.....już zaczynam się bać że chce powrócić do służby   na szczęście nie ma przepustki więc jedziemy dalej do Mrzeżyna.Miasteczko wita nas dobra pogodą która błyskawicznie się załamuje,na sczescie w momencie największej ulewy jemy obiad w ilościach nie do przejedzenia :)  Kebab był przepyszny ,pięknie podany,podobnie jak kawa i herbata,zastawa jak w najlepszej restauracji ,chłopaki którzy nas obsługiwali byli bardzo mili z którymi chwile pogawedziłam......
     .Ocięzali po posiłku......... postanowiliśmy jechać dalej do Rogowa .Naszym celem był Fort Rogowo i Jezioro Resko .Znajdowało się tam lotnisko lądowe i baza lotnictwa morskiego których budowę rozpoczęto w 1935 roku ,na nieszczęście dla nas muzeum było zamknięte  
 Muzeum znajduje się w hangarze  lotniczym który usytuowany był  miedzy północnym skrajem płyty lotniska a betonową drogą. W bocznych przybudówkach hangaru znajdowały się pomieszczenia warsztatowo-magazynowe.tutaj znajduje sie wiecej informacji o Rorcie :)
Na zachód od głównego hangaru tzn.muzeum  znajduje  się piętrowy budynek magazynowo-techniczny. Mieściły się w nim garaże dla pojazdów zabezpieczających działalność lotniska oraz magazyny ....

dalej scieżka prowadzi wzdłuż Jez.Resko ,znaleźliśmy miejsce  gdzie do  wodowania samolotów na jezioro służyła druga pochylnia szerokości 25 metrów z płytą betonową opadającą w głąb jeziora,tam wodnosamoloty były przetaczane na niskich wózkach z hangaru na pochylnię i wodowane na jezioro.
nawet mój rower poczuł się wodny ...:)
Z Rogowa do Dźwirzyna nie jest daleko więc niby dlaczego nie jechać ? :) W Dźwirzynie zawróciliśmy :)Wróciliśmy tą samą drogą

 Szkoda ze limit przesłanych zdjeć mi się skończył :( ale od czego jest Facebook ?


Kategoria wycieczka


  • DST 19.20km
  • Teren 19.20km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

praca :)

Wtorek, 17 czerwca 2014 · dodano: 17.06.2014 | Komentarze 2

Mam już stałą ulubioną trase do pracy,co prawda na Potulickiej nieco się kurzy po południu ale jest spokojnie,najbardziej nie lubie powrotnego odcinka między Kaskadą a Bramą Portową,jadąc koło budynku poczty niestety chodnikiem czuje się jak idiotka wlokąc się za babciami ,a jest tam wybitnie ciasno przez zaparkowane samochody....i trzeba będzie dać  Maxima na przegląd ,łańcuch przeskakuje już jak głupi


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 18.40km
  • Teren 18.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarna Strona Mocy

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 0

czyli Szczecina .... Do pracy po południu przez Wały,lody,troche siedzenia  z córką przy fontannie i jazda do pracy :( .powrót  na szczęście zaraz po 23-ciej.W centrum Szczecina czyli zaraz obok Alei  Kwiatowej i Kaskady grupa rozwrzeszczanej młodzieży która wyżywa się na znaku drogowym....zastanawiałam się czy dojda do mnie zanim  zapali się zielone....na szczęście momentalnie podjechał radiowóz ,jeszcze tyle policji na ulicach nie widziałam,i się chuliganami zajął,po chwili dołączył jeszcze jeden , następny radiowóz  jechał potem za mną Al. .Niepodległości,zjechałam potem sobie na chodnik,jednak życie mi droższe niż przepisowa jazda ulicą wraz z piratami drogowymi,jednego takiego miałam wcześniej ,,na plecach " na Starzyńskiego więc jak na jeden wieczór mi wystarczy.Takich  młodych ,chyba" ludzi minęłam jeszcze sporo,łącznie z grupami drobnych osiedlowych pijaczków którzy zastanawiali  się gdzie by tu z piwem przycupnąć .....jak dobrze że Dni Morza już się skończyły :)


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 19.12km
  • Teren 19.12km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

praca

Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 0

Do pracy wyjechałam trochę wcześniej....i dobrze bo najpierw spotkałam Wojtka od Wiewiórek z żonąi trochę pogadaliśmy,potem tuż koło Parku Żeromskiego Hopfena z Ivoncją.. chwila na pogawędke ....i do pracy :) powrót po północy  :( myślałam że zdąże na fajerwerki ale  wyszłam później niż zwykle,za to niestety zdążyłam na tłum ludzi idący po sztucznych ogniach obok hotelu,maaaaasaaaaa ludzi i nastolatków odurzonych piwem których zachowanie jest godne pożałowania :( zrezygnowałam z jazdy ulicą ,zachowanie niektórych kierowców i ich pasażerów pijących piwo nie nastrajało do jazdy obok nich.....no to wrócił do łask chodnik......przedarłam się więc przez tłumy i jazda ! przy rondzie minął mnie rowerzysta którego potem widziałam daleko przed sobą na Cukrowej....pisze o nim bo miał tylko czerwone światełko z tyłu i ubrany był na czarno.....w oddali jego widok zlewał się z mrokiem nocy a jego tylne światłobze światłami samochodów......ten widok udowodnił o potrzebie ubierania kamizelki ,w mrokach nocy nie przeszkadzało mi że nie pasowała do sukienki,ale czułam się widoczna a przez to bardziej bezpieczna .......Jutro powtórka z jazdy nocą ......:)


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 7.00km
  • Teren 7.00km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

Molo

Piątek, 13 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj na Molo ,konkretnie po buty.Pojechałysmy więc z Marcelą rowerami,bo przeciez szkoda samochodem w korkach stać ,a na Molo bliziutko,Marcela nawet ochoczo wsiadła na rower,mam nadzieje że mojemu dziecku już tak zostanie.....a korek od Przecławia na Szczecin znaczny,jeszcze większy od Szczecina ,z powrotem wracałyśmy grubo po 17-stej a Rondo Uniwersyteckie dalej zawalone samochodami :( w Warzymicach napotkałysmy konwój wojskowy,fajni ci żołnierze....no to pomachałam im,a co ! Po drodze Netto i kolejny kubek Nascafe z kawą zakupiony.....i nawet słonko nam wyszło .....super :)


Kategoria spacerowo


  • DST 6.00km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

po Andrzeja

Czwartek, 12 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 2

Zachciało mi się zobaczyć jak duże są sławetne korki w Szczecinie to żeby tez nie było że po obiedzie pół godzinki dla słoninki - wyjechałam po Andrzeja, bo jak zwykle do pracy pojechał też rowerem,niestety wyjechałam za późno i spotkaliśmy się na Mieszka 1,w każdym razie na Cukrowej korek za przejazd kolejowy....


Kategoria spacerowo


  • DST 18.40km
  • Teren 18.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

praca

Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 0


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 18.40km
  • Teren 18.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

praca

Wtorek, 10 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 0


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 18.40km
  • Teren 18.40km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

praca

Poniedziałek, 9 czerwca 2014 · dodano: 10.06.2014 | Komentarze 0


Kategoria rowerem do pracy


  • DST 35.00km
  • Teren 35.00km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święto Cykliczne 2014

Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 09.06.2014 | Komentarze 3

Po nocce z pracy do domu dojechałam przed 7-mą rano ,po drodze minął mnie rowerzysta w koszulce organizatora swięta,jechał w kierunku Kołbaskowa,myślałam ze po grupe Niemców do Gartz,ale potem w tej właśnie grupie go nie było.... W domu po krótkiej półgodzinnej drzemce wstaliśmy by powoli szykować się do wyjazu .Do grupy jadącej  z Gartz przez Tantow dołączyliśmy w Przecławiu wraz z Ivoncją ,Hopfenem i Małgosią,było też spora grupka rowerzystów z Przecławia i fajnie,bo widze że co roku ta grupa jest większa :) I już wszyscy razem dojechalismy do Szczecina a konkretnie na Plac Mickiewicza :) jechało się super,z Andzrejem,Marcelą,przyjaciółmi, wśród rzeszy rowerzystów polskich i niemieckich,mieliśmy obstawe policji i wolontariuszy z Rowerowego Szczecina,w planach tez miałam być wolontariuszem ,ale że jechałam z rodzinką postanowiłam jechać jak inni -w grupie :) A potem już wielki przejazd .....super :) nie czuło się żaru lejącego się z nieba,pewnie dlatego że jechało się w tłumie i uwaga skupiona była na przyjemności uczestnictwa w takim święcie .Gadaliśmy ,ja oczywiście co chwila spotykałam znajomych rowerzystów  więc jeszcze zagadywałam ich po drodze :).Po przejeździe przez miasto przy czym najfajniejsza trasa wiodła Trasą Zamkową było losowanie głównej nagrody,co prawda roweru elektrycznego nie mam ale za to trzecie miejsce w zbiórce nakrętek,nawet nie przypuszczałam że tak dużo uda mi się zebrać ,fajnie jest być tak pozytywnie zakręconym :)  A po powrocie do domku urządziliśmy sobie prawdziwą uczte .....dodam że tą mniejszą pizze dostaliśmy gratis :)


Kategoria wycieczka