Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi iwonka z miasteczka Przecław. Mam przejechane 6737.73 kilometrów w tym 6551.93 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.97 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 4450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy iwonka.bikestats.pl
  • DST 108.00km
  • Teren 108.00km
  • Sprzęt Maxim 233
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sternfahrt

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 4

Niedziela ...super ! Pobudka o 4.30 i po chwili pedałuje już na dworzec główny w Szczecinie,znajomi już są wiec praktycznie od razu pakujemy się do pociągu .Było nas parę grup pociagowych w tym nasze dwie piątki czyli Pawły,Ela,Edyta,Hombre z synem i jego dziewczyną i Krzysiu syn Pawła .Wycieczka już się zaczęła,jemy sniadanie ,gadamy,smiejemy się .....nawet nie wiadomo kiedy jak okazało się że już jesteśmy w Eberswalde.Wysiadamy i spotykamy się z grupą szczecińską która wyruszyła na Sternfahrt ze Szczecina o północy .Po kilkunastu minutowym odpoczynku i staniu w kolejce w sklepiku gdzie i tak nic nie kupiłam ....napiłam się łyczka kawy....ta kawa była od Siwobrodego,nie wiem skąd on kawe miał ,ponoc od Trendixa ,jak wyczytałam u niego właśnie :) pewnie to ten kubek był :) Dobra ta kawa była :) Ruszamy wiec z Eberswalde już wszyscy razem-grupa pociągowa ,szczecińska i duża grupa Niemców.Z Elą jedziemy na początku grupy z Niemcami .Potem odpoczynek gdzie okazało się że jeden z Niemców widzi mnie po raz trzeci ,mówie mu że niestety jestem na zlocie po raz drugi,z powodu jednak mojej nieznajomości niemieckiego rozmowa się nie klei :( Po paru postojach jeszcze dojeżdżamy do Berlina,pogoda nas dopieszcza a ulicami miasta przejeżdżamy sprawnie i płynnie.Na pierwszym krótkim przystanku po przejechaniu kilkunastu metrów okazuje się ze nie mam kasku,po prostu ściągłam a potem sobie pojechałam,szczęście jadący za mna Hombre zobaczywszy kask postanowił wziąć go ze sobą....i dobrze.Tymczasem na ulicach Berlina jest już bardzo tłoczno od rowerzystów i zaczynają się rowerowe korki,wykorzystujemy je by poobgadywać niemieckich rowerzystów czyli podziwiać ich pomysły jak zbudować rower inny niż wszystkie.Szczególną uwagę wzbudzają rowery jak wózki,ciekawe jak by się nimi jeździło po Szczecinie gdzie nie ma ścieżek zbyt dużo a jeszcze mniej świateł dla rowerów,czy wtedy taki rowerowy wózek przeprowadzać trzebabyłoby  pchając go? A że ja jestem w Berlinie po raz drugi dopiero rozglądam się uważnie dookoła by jak najwięcej zobaczyć.Dojeżdżamy ,tzn.dochodzimy do zjazdu do tunelu na autostradzie przez który już jedziemy.Ten przejazd jes tcudowny,tunel,światła rowerów,trabki,dzwonki ,muzyka,gwizdy i okrzyki,pełen entuzjazm.Po wyjeździe z tunelu wykorzystujemy z Elą przyautostradowe krzaki na siku gdzie .....zostawiam okulary,na szczęście w pore zauważam ich brak imusze tam wrócić,oczywiście siku robi się za każdym razem w sporym towarzystwie innych ,,sikaczy " ,niekoniecznie kobiet :( Z Berlina Wschodniego przejeżdżamy do Zachodniego co widać po architekturze.....fascynuje mnie to :) I wreszcie Brama Brandenburska w oddali .Do samej bramy nie dojeżdżamy bo jest tam festyn a pod bramą scena .Spotykamy się tam my  wszyscy ze Szczecina przy czołgach,no ale wycieczki nie koniec.Teraz czas na pogaduchy i żeby coś zjeść .Jak dobrze że mam naleśniki :P Robimy zdjęcia .....   to niżej jest lepsze :Pi oczywiście zdjęcia pod Bramą których jeszcze nie mam ,są u Krzysia w telefonie :)
 ale za to mam pod Bundestagiem ..... I pełen zachwyt bo u nas jeszcze czegos takiego nie ma ..... potem Dworzec Centralny bo przecież jedziemy do Poczdamu ....rowerkami jedziemy schodami ruchomymi do góry...jak się okazało -nie wolno ale spoko,ten przepis łamiemy jaszcze pare razy :) W pociągu tłumy ludzi ale wreszcie jesteśmy u celu,zabytków tam jest tak dużo że nie wiemy od czego zacząć,ale wkońcu jakos ześmy się ogarnęli  nasza kolezanka Edyta poprowadziłą nas do najciekawszych zabytków .Po dwugodzinnym zwiedzaniu czas było pożegnać się z przepieknym Poczdamem i jechać na dworzec.Pociąg do Berlina  nam się spóźniał co było dla nas dość dziwne...po sześciominutowym spóźnieniu wreszcie nadjechał i wtargnęliśmy do przepełnionego wagonu....niestety wszystkie takie były....na drugiej chyba stacji mężczyzna przez głośnik dwa razy coś ogłosił ważnego.... nie wiedzieliśmy co mówi bo niemiecki nie był mocną stroną żadnego z nas,w każdym razie po tym....achtung,achtung.... niektórzy zaczęli w popłochu opuszczać pociąg....alarm bombowy to nie był bo trochę podróżnych zostało,za to my panika bo nie wiadomo było o co chodzi,pomimo tego pospiesznie wysiedliśmy z pociągi i podążaliśmy za innymi podróżnymi.Do Berlina  jechaliśmy innym pociągiem i dłuższą trasą i zamiast 35 minut mieliśmy 5 żeby znaleźć i przesiąść się do pociągu z Berlina do Angermunde......zdążyliśmy ale chłopaki już wcześniej zaczęli omawiać powrotną-rowerową droge z Kostrzyna do Szczecina :)W Angermunde kolejna przesiadka na Szczecin już....uffffff,szczęście że ostatnia i wreszcie mogliśmy na spokojnie mówić że już przwie jesteśmy w domu :) W domu byłam na 22 z groszami bo po wysiadce na Gumieńca uciełam sobie krótką pogawędke z Hopfenem który akurat był w pracy .Do zobaczenia za rok.....prawda Paweł ? :):P


Kategoria wycieczka



Komentarze
iwonka
| 10:32 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj no to .....zdrówko Siwego !
Trendix
| 21:43 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Do mojego kubka podłączyła się Edyta i Beata :D ten drugi był siwego :)
Trendix
| 21:26 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Do mojego kubka podłączyła się Edyta i Beata :D ten drugi był siwego :)
tunislawa
| 20:57 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj takie podobne leżaki sa u nas na przeciw dworca , ale nie wiem czy w tym roku tez ...no ale na pewno mniej ich i mniej ludzi ! Fajnie opisałas Sternfart ! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oscsi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]